Marek Gierczak
Postaram się ciekawie naszkicować moją edukację muzyczną tak, żeby pokazać, że „nie święci lepią garnki”, a muzyka jest dla wszystkich. Uważam, że nie jest to CV więc może być dłuższe :)
Jako dziecko, wcale nie byłem samorodkiem muzycznym, wcale nie śpiewałem solo w przedszkolu czy w podstawówce. Nawet o tym nie marzyłem. Lubiłem słuchać, jak mama przy różnych rodzinnych okazjach grała na akordeonie guzikowym (bajanie) piosenkę „Od krzaczka do krzaczka” i kolędy. Próbowałem brzdękać na guzikówce, ale było to dalekie od muzyki. W piątej klasie zdawałem do szkoły muzycznej w Samborze. Chciałem na akordeon, ale popularne instrumenty nie były dla wszystkich dzieci więc pozostał klarnet. Nie powiem, był błyszczący i na oko całkiem fajny instrument. Robiłem jakieś tam sukcesy. Podczas edukacji w szkole muzycznej (przypuszczalnie był to 3- 4 rok) chciałem zakończyć swoją przygodę z muzyką. Były ku temu różne powody – klarnet za 30 dolarów, który częściej piszczał niż grał :) moda wśród uczniów na opuszczanie szkoły muzycznej, brak chęci do ćwiczenia itd. Ale w dobrym momencie na pomoc przyszli babcia i dziadek, którzy zaproponowali, że opłacą mi lekcje na organach.
Opanowywałem organy u długoletniej organistki w parafii Mościska i Sambor, świetnej nauczycielki Krystyny Husarz. Zaczęliśmy lekcje w czerwcu pieśnią „Twemu Sercu cześć składamy”. W krótkim czasie pojawiła się kolejna pieśń i w ten sposób uzbierał się mały repertuar, który można było zagrać na Mszy w kościele. Po krótkiej nauce (codziennych 2 godzinnych ćwiczeniach na organach kościelnych) zacząłem grać w czasie Mszy św. Był to lipiec 1996 roku, XVI Niedziela Zwykła a miałem wówczas miałem 13 lat. Grałem tylko w niedzielę, a w tygodniu Pani Krysia przygotowywała ze mną kolejne zestawy pieśni na następne niedziele, uczyła harmonizować, dobierać śpiewy itd. Jednoznacznie stwierdziłem, że chcę zostać muzykiem.
Jako instrument dodatkowy, szkoła muzyczna przydzieliła mi akordeon u Pani Krysi, teorii muzyki i solfeżu uczyła mnie najlepsza nauczycielka Pani Marii Taranenko, która potrafiła przekazać uczniom swoją ogromną wiedzę muzyczną w bardzo dostępny sposób, dbała o staranne prowadzenie notatek, o ołówki i gumki. Nie mieliśmy w owym czasie takich podręczników z teorii muzyki i solfeżu jakie mają dzieci w obecnych szkołach muzycznych. Wiele śpiewałem solo, chociaż wcześniej było to nie do pomyślenia :)
Po zakończeniu szkoły muzycznej rozpocząłem edukację w Kolegium Pedagogicznym im. I. Fyłypczaka w Samborze na wydziale nauczanie początkowe, prowadzenie dziecięcych zespołów muzycznych. Następnie studia na wydziale muzyczno – pedagogicznym Uniwersytetu Pedagogicznego im. I. Franki w Drohobyczu. W trakcie tych studiów pracowałem wykładowcą na macierzystej uczelni – Kolegium w Samborze, uczyłem gry na akordeonie, dyrygowania i śpiewu oraz byłem akompaniatorem chóru. Pedagodzy akademiccy odkryli we mnie drzemiący głos, który ponoć był bardzo mocny i nadawał się do śpiewu operowego :) Zdawałem do Akademii Muzycznej w Kijowie. Niestety, było 25 osób na jedno miejsce i dla mnie, studenta z dalekiej prowincji, nie mającego znajomości w Kijowie i nie korzystającego z korepetycji u miejscowych pedagogów śpiewu, nie było szans.
Za pośrednictwem wspaniałego człowieka, wykładowcy akordeonu Pana Bohdana Pycia, poznałem lwowskiego wykładowcę śpiewu, chórmistrza Ołeha Cyhyłyka, pod którego opieką odkrywałem tajemnice śpiewu. Pan Ołeh namawiał mnie do zdawania egzaminów wstępnych do Akademii Muzycznej we Lwowie. Nie miałem żadnej nadziei, że coś z tego wyjdzie. Ale miałem wówczas wielkie szczęście. Był to rok 2005, po Rewolucji Pomarańczowej, kiedy komisje rekrutacyjne otwierały drzwi w świat sztuki dla studentów z niezamożnych rodzin. Wówczas otwarły się przede mną drzwi Akademii Muzycznej.
W roku 2005 zdobyłem I nagrodę w Konkursie Wokalnym im. Isydora Wymera we Lwowie. W 2006 roku zdobyłem III nagrodę w Konkursie Wokalnym „Sztuka XXI wieku” w Kijowie – Worzelu. W 2007 roku zostałem finalistą IV Ogólnopolskiego Konkursu Wokalnego im. H. Halskiej – Fijałkowskiej we Wrocławiu oraz zostałem laureatem II nagrody i zdobyłem nagrodę specjalną za najlepsze wykonanie pieśni Stanisława Moniuszki w VIII Konkursie Moniuszkowskim „Pieśń Wieczorna” w Białymstoku. Brałem udział w VI Międzynarodowym Konkursie Wokalnym im. Stanisława Moniuszki w Teatrze Wielkim – Operze Narodowej w Warszawie, w Konkursie Wokalnym im. Adama Didura oraz w XII Międzynarodowym Konkursie Sztuki Wokalnej im. Ady Sari w Nowym Sączu.
Pracowałem organistą w parafii Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Marii Panny w Lesznie koło Przemyśla, w Municypalnym Chórze „Homin” we Lwowie, w Filharmonii Lwowskiej, Szkole Polskiej im. M. Konopnickiej we Lwowie, współpracowałem z Filharmonią w Chmielnicku (Proskurowie). Założyłem i prowadziłem Zespół Wokalny „Życzenie” w Strzałkowicach. Zespół kilkakrotnie uczestniczył w Festiwalu Kultury Kresowej w Mrągowie, Festiwalu Mniejszości Narodowych w Kijowie, stale się rozwija i sporo koncertuje. W roku 2006 wspólnie ze studentami lwowskiej Akademii Muzycznej – Romanem Dolnym, Andrzejem Drażnycią i aktorem Polskiego Teatru Ludowego we Lwowie Kazimierzem Kosydorem założyliśmy zespół „Sześć Złotych” ze Lwowa. Zespół zadebiutował we wspominanej wyżej, pięknej miejscowości Leszno z programem kolędowym. Następnie odnosił sukcesy na międzynarodowych festiwalach kresowych i folkowych w Polsce, Białorusi, Ukrainie, Łotwie, Litwie, Mołdawii. Zespół nagrał 4 płyty CD z muzyką polską -„To Lwów”, „Kolędowanie po Lwowsku”, „Bywaj dziewczę zdrowe”, „Uliczka starego miasta” oraz wystąpił w filmie Telewizji Polskiej „Kultura nie zna granic – Sześć Złotych”.
Od sierpnia 2011 roku mieszkam we Wrocławiu. W latach 2011-2017 pracowałem w Operze Wrocławskiej. W latach 2011 – 2019 byłem organistą w parafii Narodzenia Najświętszej Marii Panny w Smolcu. W latach 2013 – 2019 założyłem i prowadziłem chór „Smolec Cantans”, który w każdą niedzielę i święta śpiewał podczas Mszy świętej w miejscowej świątyni, koncertował po okolicznych miejscowościach. Praca chóru została zwieńczona płytami CD p. t. „Głoś imię Pana”, „Akatyst ku czci Bogurodzicy”, „Kolędujmy Jezuskowi”. Chór we współpracy z parafią w Smolcu był organizatorem cyklu 39 koncertów charytatywnych na remont organów „Smolec Organum”. 1 lutego 2017 roku założyłem i do 2020 roku byłem kapelmistrzem Orkiestry Dętej w Smolcu.
Obecnie prowadzę działalność muzyczno – edukacyjną, jestem organistą w parafii Najświętszej Marii Panny Królowej Pokoju we Wrocławiu – Popowicach, dyrygentem Wrocławskiego Chóru Pokoju.
W wolnych chwilach, rozwijam swoją pasję z dzieciństwa, do której wróciłem po 20 latach – rzeźbię w drewnie bohaterów ruchomej szopki.